Wyjazd letni - Kowary/Karpacza
To kochane dzieciaki , grupa spokojna i odpowiedzialna.
Gdy np mały Alan zgłosił się na czarny szlak wahaliśmy się a usłyszeliśmy "proszę pana a kto przypilnuje dziewczyny", gdy Maja przezwyciężała swoje słabości i lęki wysokości, cieszyła się ze pokonała je, jak Natalia i Adrian, rodzeństwo wspólnie siebie wspierało, Iza za to w mig zapamiętywała wszystkie informacje o których mówił przewodnik, mała Natalka z niepełnosprawną nóżka dzielnie dotrzymywała kroków koleżanek, Tomek urodzony indywidualista dzielnie uczył się współpracy w grupie, Wiktoria zawsze wspierała koleżanki i kolegów, jej uśmiech nigdy nie schodzi z jej twarzy, starsza Natalia na początku nastawiona anty do uczestników, do zdobywania szlaków i śpiewania dziś nie ma oporów, Martyna gdy nie otrzymała zgody na wejście czarnym szlakiem na drugi dzień tak bardzo się starała i pokazała ze może pokonywać swoje słabości na drugi dzień z pierwsza grupa weszła aż do Schroniska Strzecha Akademicka, Oliwia dzielnie pokonywał wszelkie niedogodności nie skarżąc się, Małgosia i Kinga dwie śmieszki, Klaudia odwieczny uparciuch zrozumiała że grupa to jak trzej muszkieterowie jeden za wszystkich wszyscy za jednego, w końcu Agata i Klaudia dwie starsze nastolatki, przez cały ten czas pomagały opiekunom.
Mógłbym jeszcze wiele pisać i pisać ale nie to jest ważne, ważne jest to żeby każdy opiekun poznał zalety i wady dziecka i pomógł mu kiedy tego potrzebuje. My bardzo dobrze znamy swoja grupę - ponieważ to Oni a nie my są najważniejsi.